poniedziałek, 8 września 2014

Konsekwencja nawrócenia ((Ewangelia według Św. Mateusza 8, 23 nn)


Z pewnością znaczącym momentem naszej drogi do zjednoczenia z Chrystusem jest nawrócenie, ta chwila szczególna, kiedy pierwszy albo kolejny raz po pierwszym, przebudziliśmy się dla Boga. Nawrócenie, choć dla wielu z nas związane jest z trudem, przede wszystkim stanowi moment wielkiego szczęścia. Ale oto nawrócenie samo w sobie nie wystarczy. Nie wolno na nim poprzestać, nie wolno go ciągle celebrować, zaznaczać, opowiadać, wyróżniać, bo z bardzo cennej wartości, którą przechowujemy w duchowej pamięci, stanie się ono w końcu motywem zdziwaczenia, egzaltacji, chciwości wewnętrznej lub uwstecznienia na drodze wiary. Przecież w dzisiejszym fragmencie Ewangelii Mateusza dostrzegamy, że uczniowie poszli za Jezusem, to znaczy wsiedli z Nim bezwarunkowo do łodzi, jakoś nawrócili się zatem...dlaczego potem jest w nich tyle krzyku, pretensji, nieufności wobec pełnego pokoju Chrystusa? Bo samo nawrócenie nie wystarczyłoby nam. Nawrócenie domaga się konsekwencji w ciągłym, ufnym i hojnym przyjmowaniu Krzyża, prób, zmian, samotności i wielu wyzwań, o istnieniu których nie mieliśmy nawet bladego pojęcia. Nawrócić się więc bez konsekwencji - to bardzo mała wiara...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz