poniedziałek, 29 września 2014

Chrześcijanie głosują za światem, nigdy przeciw niemu... (por.Mt 9, 14-17)

W
jednym z komentarzy biblijnych wyczytałem kiedyś, że faryzeusze oraz uczniowie Jana Chrzciciela - o czym jest mowa w tym fragmencie Ewangelii - pościli regularnie, dwa razy w tygodniu, ofiarowując swój post z konkretną intencją: aby jak najszybciej przyszło już Królestwo Boga i zakończył się ten świat...pościli, bo nie lubili doczesności. Pościli, życząc sobie, by ten świat przeminął już, skończył się i przestał ich tak męczyć... Chrześcijanie - jeśli poszczą - robią to z zupełnie innych motywów: aby świat pogłębić, naprawić, dodać mu więcej łaski nadprzyrodzonej, oczyścić, czyli przywrócić do pierwotnego, Bożego stanu, w którym świat jest najbardziej sobą. Zatem człowieka mentalności Starego Testamentu cechuje motywacja negatywna i dystans wobec świata. Chrześcijanina, człowieka Nowego Testamentu, tego, kto spotkał Oblubieńca, naznacza wprost przeciwnie podejście pozytywne i twórcza fascynacja światem. Martwię się, gdy spotykam pobożnych chrześcijan, którzy wszędzie w tym świecie widzą działanie jakiejś przeciwnej, ciemnej, niechętnej chrześcijaństwu siły, która wszystko psuje i złośliwie utrudnia. Takim pobożnym uczniom Jezusa oczy błyszczą złowrogim, apokaliptycznym błyskiem a z ust, jak zapowiedź wielkiego kresu, raz po raz wydostają się biblijne wersety, które obwieszczają schyłek kultury, powszechne zepsucie i szybką zagładę ludzkiej cywilizacji. Pewnie, że tak - świat ma swój dręczący czasem ciężar i czasem centrum tego świata znajduje się daleko od głównej nawy kościoła. Ale nadszedł bezdyskusyjnie czas, kiedy to chrześcijanie muszą przestać czekać pod chórem, muszą wyjść ku światu i zobaczyć, ile ziaren nadziei Stwórca posiał wśród świata. Piękno przyrody, ludzkie talenty, społeczna solidarność, pomoc ubogim, rozwój techniczny i urbanistyczny, obrona praw człowieka, powszechny dostęp do medycyny, walka z analfabetyzmem, współpraca misjonarzy z ateistami - to również dobro, którym cieszy się ten świat. Oczy i uszy chrześcijan muszą wreszcie napełnić się tym pozytywnym blaskiem i tym pozytywnym dźwiękiem, by ich usta mogły wyśpiewać kantatę życia na cześć Stwórcy, który zechciał mieszkać pośród świata...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz